Płuca palacza po roku palenia. Tak naprawdę już pierwszy wypalony papieros zaczyna zmieniać płuca, ponieważ upośledza pracę rzęsek. Z każdym kolejnym gromadzi się coraz więcej śluzu. Zalegająca wydzielina prowadzi do kaszlu palacza. Naukowcy skupieni w grupie MedSpiration przeprowadzili zaskakujący eksperyment.
Error [404] File Not Found : Plik nie istnieje Podany w zapytaniu URL /dotarlo-do-mnie-ze-to-ja-jestem-wszystkim-psylocybina-trip-raport/ nie został odnaleziony na tym serwerze. The requested URL /dotarlo-do-mnie-ze-to-ja-jestem-wszystkim-psylocybina-trip-raport/ was not found on this server.
We wrześniu 2008 roku miał operację złośliwego raka jelita grubego. Około rok po operacji stwierdzono przepuklinę pępkową. W lutym tego roku wykryto u Niego półpaśca oczno-usznego. Był bardzo osłabiony do tego stopnia, że nie mógł chodzić. Do dziś ma zachwiania równowagi, problemy z niedomykającym się okiem i skrzywione usta. Przed użyciem zapoznaj się z ulotką, która zawiera wskazania, przeciwwskazania, dane dotyczące działań niepożądanych i dawkowanie oraz informacje dotyczące stosowania produktu leczniczego, bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż każdy lek niewłaściwie stosowany zagraża Twojemu życiu lub zdrowiu. Strona zarządzana jest przez © Johnson & Johnson Poland Sp. z 2019 *Dotyczy grupy pacjentów, którzy w badaniu klinicznym kontrolowanym placebo prowadzonym metodą podwójnie ślepej próby, otrzymywali Nicorette Invisipatch w dawkach 15 mg/16 h lub 25 mg/16 h.; Tonnesen P., Paoletti p., Gustavsson G., Rusell Saracci R., Gulsvik A., Rijcken B., Sawe U. Higher Dosage nicotine patches increase one-year smoking cessation rates: results from the European CEASE trial; Eur Respir J 1999: 13 :238-246 Gama produktów NICORETTE® zawiera: NICORETTE® Spray, NICORETTE® Cool Berry, Tabletki do ssania: NICORETTE® Coolmint, NIOCRETTE® Fruit, gumy: NICORETTE® Classic Gum, NICORETTE® Freshmint, NICORETTE® FreshFruit, NICORETTE® Icy White, plastry NICORETTE® INVISIPATCH™. NICORETTE® pomaga rzucić palenie. Zawiera nikotynę. Wymagana jest silna wola rzucającego. Gumy NICORETTE®: Jedna guma do żucia, lecznicza zawiera jako substancję czynną 2 mg lub 4 mg nikotyny, w postaci nikotyny z Leczenie uzależnienia od wyrobów tytoniowych poprzez zmniejszenie głodu nikotynowego i objawów odstawiennych występujących po zaprzestaniu palenia. Przeciwskazania: Nadwrażliwość na substancję czynną lub na którąkolwiek substancję pomocniczą. Podmiot odpowiedzialny: McNeil AB. NICORETTE® Spray, NICORETTE® Cool Berry: Jedna dawka aerozolu do stosowania w jamie ustnej, roztworu dostarcza 1 mg nikotyny w 0,07 ml roztworu. 1 ml roztworu zawiera 13,6 mg nikotyny. Wskazania: Leczenie uzależnienia od wyrobów tytoniowych u osób dorosłych poprzez łagodzenie objawów odstawiennych, w tym głodu nikotynowego, podczas próby rzucania palenia. Końcowym celem stosowania jest trwałe zaprzestanie używania wyrobów tytoniowych. W miarę możliwości stosować w połączeniu z programem wsparcia behawioralnego. Przeciwwskazania: Nadwrażliwość na nikotynę lub którąkolwiek substancję pomocniczą. Stosowanie u dzieci w wieku poniżej 18 lat. Stosowanie u osób, które nigdy nie paliły. Podmiot odpowiedzialny: McNeil AB. Tabletki do ssania NICORETTE® Coolmint, Tabletki do ssania NICORETTE® Fruit: Każda tabletka zawiera 2 mg lub 4 mg nikotyny (w postaci nikotyny z kationitem). Wskazania: Leczenie uzależnienia od wyrobów tytoniowych poprzez łagodzenie objawów odstawienia nikotyny i głodu nikotynowego u osób palących w wieku 18 lat i starszych. Końcowym celem stosowania jest trwałe zaprzestanie używania wyrobów tytoniowych. W miarę możliwości NICORETTE® Coolmint należy stosować w połączeniu z programem wsparcia behawioralnego. Stosowanie u osób palących w wieku 12-17 lat według uznania lekarza. Przeciwskazania: Nadwrażliwość na nikotynę lub którąkolwiek substancję pomocniczą. Stosowanie u dzieci w wieku poniżej 12 lat. Stosowanie u osób, które nigdy nie paliły. Podmiot odpowiedzialny: McNeil AB. NICORETTE® INVISIPATCH™: Jeden system transdermalny, plaster 15 mg/ 16 h zawiera jako substancję czynną 23,62 mg nikotyny. Jeden system transdermalny, plaster 25 mg/ 16 h zawiera jako substancję czynną 39,37 mg nikotyny. Wskazania: Leczenie uzależnienia od wyrobów tytoniowych u osób zdecydowanych na rzucenie nałogu poprzez zmniejszenie głodu nikotynowego i objawów odstawiennych występujących po zaprzestaniu palenia. Przeciwwskazania: Nadwrażliwość na substancję czynną lub którąkolwiek substancję pomocniczą. Podmiot odpowiedzialny: McNeil AB. Strona zarządzana jest przez Johnson & Johnson Poland Sp. z ul. Iłżecka 24F, 02-135 Warszawa. Spółka zarejestrowana w Sądzie Rejonowym dla m. st. Warszawy, XIII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, pod numerem KRS 0000032278, NIP 113-00-20-467, wysokość kapitału zakładowego: PLN. Johnson & Johnson Poland Sp. z ponosi wyłączną odpowiedzialność za treści zawarte na niniejszej stronie. Strona jest przeznaczona dla użytkowników z Polski. Zostawiamy dzieci u dziadków na tydzień i po świętach wracam z mężem do UK. Nie jeżdżę na święta co roku. Wszystko zależy od pracy. Gdybym mogła, byłabym na Boże Narodzenie w Polsce każdego roku. Uwielbiam dom pełen bliskich mi ludzi, świąteczne zapachy, gwar i to, że jest wesoło. To prawdziwie magiczny czas. Mimo, że
#1 Pierwszy raz zarejestrowałem się na jakimkolwiek forum... Nie wiem już co robić. Mam dopiero 25 lat (no, skończę niedługo) a już dwa razy witałem się z gąską jeśli chodziło o bycie Ojcem. Najpierw jeszcze w liceum. Szok, gdy dowiedziałem się o ciąży mojej dziewczyny, ale z czasem zamiast szoku przyszło szczęście i poczucie, że damy radę mimo takiego wieku. Po pół roku, niestety albo stety, przyznała się do zdrady. Było piekielnie ciężko to znieść, ale przynajmniej przyznała się do tego przed porodem i mogłem podjąć decyzję - podjąłem decyzję, że zrywam i nie biorę odpowiedzialności za to dziecko. W ten sposób nie zostałem Ojcem po raz pierwszy. Drugi raz w zeszłym roku. Zdążyłem wyjechać z Polski, stanąć na nogi i znaleźć nowy związek po tamtej zdradzie. Znowu wielkie szczęście... I poroniła. Mam do niej wielki żal, bo paliła i nie rzuciła gdy zaszła w ciążę, choć ja namawiałem i sam wtedy rzuciłem palenie, chciałem byśmy rzucili razem. Ona popalała w tajemnicy i skończyło się poronieniem. Może to nie jedyny powód, może to też kwestia jej wieku (była sporo starsza, ma 40 lat), ale nie wybaczyłem jej tego palenia. Zerwalem, wróciłem do Polski. W tak młodym wieku już zdążyłem dwa razy prawie zostać Ojcem. Szczęście, a potem rozczarowanie i żal. Jest sens trzeci raz próbować? Nie mam teraz kobiety, ale zawsze myślałem, że założę szczęśliwą rodzinę... A teraz już nie wiem czy jest sens ryzykować trzecią taką porażkę reklama #2 Pierwszy raz zarejestrowałem się na jakimkolwiek forum... Nie wiem już co robić. Mam dopiero 25 lat (no, skończę niedługo) a już dwa razy witałem się z gąską jeśli chodziło o bycie Ojcem. Najpierw jeszcze w liceum. Szok, gdy dowiedziałem się o ciąży mojej dziewczyny, ale z czasem zamiast szoku przyszło szczęście i poczucie, że damy radę mimo takiego wieku. Po pół roku, niestety albo stety, przyznała się do zdrady. Było piekielnie ciężko to znieść, ale przynajmniej przyznała się do tego przed porodem i mogłem podjąć decyzję - podjąłem decyzję, że zrywam i nie biorę odpowiedzialności za to dziecko. W ten sposób nie zostałem Ojcem po raz pierwszy. Drugi raz w zeszłym roku. Zdążyłem wyjechać z Polski, stanąć na nogi i znaleźć nowy związek po tamtej zdradzie. Znowu wielkie szczęście... I poroniła. Mam do niej wielki żal, bo paliła i nie rzuciła gdy zaszła w ciążę, choć ja namawiałem i sam wtedy rzuciłem palenie, chciałem byśmy rzucili razem. Ona popalała w tajemnicy i skończyło się poronieniem. Może to nie jedyny powód, może to też kwestia jej wieku (była sporo starsza, ma 40 lat), ale nie wybaczyłem jej tego palenia. Zerwalem, wróciłem do Polski. W tak młodym wieku już zdążyłem dwa razy prawie zostać Ojcem. Szczęście, a potem rozczarowanie i żal. Jest sens trzeci raz próbować? Nie mam teraz kobiety, ale zawsze myślałem, że założę szczęśliwą rodzinę... A teraz już nie wiem czy jest sens ryzykować trzecią taką porażkę może najpierw znajdź odpowiednia osobę a decyzja o chęci posiadania dziecka przyjdzie z czasem Nic na sile Nie odrazu Rzym zbudowano #3 Znajdź najpierw odpowiednią osobę, stwórz z nią związek, a potem myślcie o dziecku. Przepraszam, ale dla mnie działanie na zasadzie - hm, może się uda, będzie dziecko, potem będzie reszta jest skrajnie nieodpowiedzialne. Pomyślałeś, co czuje kobieta - niedoszła matka? Ty się zmyłeś, a ona została z ciężarem utraty dziecka. Odłóż na bok wiek, palenie - to nadal JEJ wina? A jak znajdziesz kolejną kobietę, zajdziecie, poroni, to też będzie JEJ wina? Zastanów się, co możesz dziecku dać - masz pracę? godne dochody? mieszkanie? zaskórniaki na czarną godzinę? Masz za co opłacić lekarza? wyprawkę? czy liczysz na to, że jakoś tak będzie? #4 Mam dobrze płatną pracę. Na razie najmuje mieszkanie, ale mam zdolność kredytową i w razie potrzeby kupię. Ja nie mówię, że chcę mieć dziecko z byle kim i może się uda. Na razie odpoczywam od kobiet, dwie mnie zdradziły, trzecia poroniła Z WŁASNEJ WINY bo skoro ja mogłem rzucić palenie, to ona też. Nie miałbym pretensji o poronienie, gdyby nie paliła. Palenie na pewno nie pomaga w zdrowym przebiegu ciąży. #5 Mam dobrze płatną pracę. Na razie najmuje mieszkanie, ale mam zdolność kredytową i w razie potrzeby kupię. Ja nie mówię, że chcę mieć dziecko z byle kim i może się uda. Na razie odpoczywam od kobiet, dwie mnie zdradziły, trzecia poroniła Z WŁASNEJ WINY bo skoro ja mogłem rzucić palenie, to ona też. Nie miałbym pretensji o poronienie, gdyby nie paliła. Palenie na pewno nie pomaga w zdrowym przebiegu ciąży. nie mów,ze ktoś porobił z własnej winy,bo bez biopsji płodu nie dowiesz się co było przyczyna poronienia, oczywiście papierosy szkodzą, ale to nie znaczy, ze za wszelka cenę trzeba szukać kto jest winny a kto nie winny #6 nie mów,ze ktoś porobił z własnej winy,bo bez biopsji płodu nie dowiesz się co było przyczyna poronienia, oczywiście papierosy szkodzą, ale to nie znaczy, ze za wszelka cenę trzeba szukać kto jest winny a kto nie winny *poronil #7 Mam dobrze płatną pracę. Na razie najmuje mieszkanie, ale mam zdolność kredytową i w razie potrzeby kupię. Ja nie mówię, że chcę mieć dziecko z byle kim i może się uda. Na razie odpoczywam od kobiet, dwie mnie zdradziły, trzecia poroniła Z WŁASNEJ WINY bo skoro ja mogłem rzucić palenie, to ona też. Nie miałbym pretensji o poronienie, gdyby nie paliła. Palenie na pewno nie pomaga w zdrowym przebiegu ciąży. Znam MNÓSTWO, całe MNÓSTWO kobiet, które całą ciążę jarały jak smoki i nie poroniły. Nie masz nawet cienia gwarancji, że to palenie przyczyniło się do poronienia, a mimo to kopnąłeś w dupę kobietę w najgorszym momencie jej życia. Szczerze? Po tych kilku opisach wnioskuję, że marny z Ciebie materiał na ojca. Zapytam czysto hipotetycznie - co byś zrobił, gdyby urodziło Ci się dziecko niepełnosprawne? Też zwalisz winę na kobietę i odejdziesz? #8 Mam dobrze płatną pracę. Na razie najmuje mieszkanie, ale mam zdolność kredytową i w razie potrzeby kupię. Ja nie mówię, że chcę mieć dziecko z byle kim i może się uda. Na razie odpoczywam od kobiet, dwie mnie zdradziły, trzecia poroniła Z WŁASNEJ WINY bo skoro ja mogłem rzucić palenie, to ona też. Nie miałbym pretensji o poronienie, gdyby nie paliła. Palenie na pewno nie pomaga w zdrowym przebiegu ciąży. Poronienie najczęściej jest wynikiem błędu genetycznego - więc w połowie to Twoja wina. A przygotowaliście się do ciąży? Palenie lepiej rzucić przed. Plus suplementacja, badania? Zostawiłeś kobietę, która nosiła pod sercem Twoje dziecko, w pewnie najgorszym momencie jej życia. Zastanów się, czy TY jesteś gotowy na to, żeby być ojcem. Pobudki, kolki, ząbkowanie, noszenie godzinami, skrajne zmęczenie, przewijanie - serio jesteś w stanie to przyjąć, gdy uciekasz, kiedy Ci niewygodnie? Czy będzie, że jesteś zmęczony / bo przecież pracujesz / a ona przecież siedzi w domu / i nic nie robi. Zastanów się, dlaczego dwie kobiety Cię zdradziły. Nie twierdzę, że to działanie dojrzałe, ale często zdarza się wtedy, gdy jakieś potrzeby nie są zaspokojone. Związek to dynamiczna relacja dwojga ludzi. #9 Gdyby dziecko urodziło się niepełnosprawne, nawet z winy matki, zostałbym. Dla dziecka. Po poronieniu nie miałem dla kogo zostawać. Tak, myślę że ciężar ojcostwa bym udźwignął, przy byłych pasierbach nabrałem trochę doświadczenia. Dlaczego mnie zdradziły? Pierwsza dla zabawy. I to było straszne, pół roku świadomości że będę Ojcem. Najpierw szok, że życie się wywróci do góry nogami, a potem szczęście i pewność, że dam radę. I po pół roku przyznanie się do zdrady. Druga zdradziła mnie, bo poznała miłość swego życia, jak twierdzi. Są do dziś razem chyba. Potem wyjechałem za granicę i tam poznałem starszą od siebie kobietę, nie przygotowaliśmy się do ciąży, nie chcieliśmy tracić czasu. Ona miała 40 lat, wiedzieliśmy że to ryzyko, więc uznałem że nie ma sensu tego ryzyka jeszcze zwiększać paleniem. Zdarzało jej się kłamać, mówić że idzie nakarmić koty pod blokiem, a widziałem przez okno że paliła. Zero było z jej strony chęci rzucenia palenia, choć bardzo ja chciałem w tym wspierać i sam rzuciłem. reklama #10 @Markkus czekaj, najpierw chcesz mieć dziecko z kobietą (na szybko, bo czas ucieka - sic! - chociaż kwas foliowy? Badanie TSH?) - czyli chcesz wychować z tą kobietą dziecko, a gdy tracicie to dziecko - to nie masz dla kogo zostać? To byłeś z kobietą czy - przepraszam - z jej macicą?
Od 13 do 16 dnia należy przyjmować po 1 tabletce co 3 godziny (4 tabletki dziennie). Od 17 do 20 dnia należy przyjmować po 1 tabletce co 5 godzin (3 tabletki dziennie). Od 21 do 25 dnia należy przyjmować 1-2 tabletki dziennie. Osoba paląca powinna definitywnie zrezygnować z palenia, najpóźniej 5 dnia po rozpoczęciu leczenia.
lukimoto pisze:A więc zacząłem biegać dwa miesiące temu i zauważalna poprawa wydolności sprawiła, że musiałem wybrać - palenie albo bieganie...no i od 6-ciu tygodni nie palę... Gratuluje, wygrałeś jedną z trudniejszych bitew, teraz powinno być już z górki Nigdy nie paliłem, ale patrząc na to z boku widzę, że nie jest to wcale łatwy nałóg do przezwyciężenia lukimoto pisze:na dodatek w zeszłym tygodniu przebiegłem swoją pierwszą 10 w życiu z czasem Całkiem nieźle jak na osobę z tak niewielkim doświadczeniem biegowym lukimoto pisze:1. Czy zacząć biegać wg jakiegoś planu czy dalej bawić się bieganiem i trenować po swojemu? Na to pytanie powinieneś odpowiedzieć sam: czy zależy Ci wyłącznie na dobrej kondycji, czy też czujesz przy tym jeszcze chęć rywalizowania na zawodach, poprawiania swoich rekordów życiowych itp W pierwszym przypadku żaden plan nie jest Ci potrzebny, w drugim już na pewno tak, zwłaszcza jeżeli chciałbyś osiągnąć kiedyś całkiem przyzwoite rezultaty, np przebiec 10 km poniżej 40 minut lukimoto pisze:2. Czy po takim okresie palenia powinienem zrobić sobie jakieś dodatkowe badania, na coś zwrócić uwagę? (paliłem średnio paczkę dziennie) Jeżeli byłeś nałogowym palaczem, to myśle, że wizyta u pulmonologa nie byłaby złym rozwiązaniem lukimoto pisze:3. Czy "szarpnąć" się w tym roku jeszcze na półmaraton czy też sobie odpuścić takie wyzwanie do przyszłego sezonu? Zdecydowanie się nie szarpać, co najwyżej skup się na krótszych dystansach, 5-10 km. Generalnie uważam, ze pierwszy rok to się powinno po prostu potrenować, bo na zawody zawsze przyjdzie pora, najpierw trzeba jednak coś zbudować lukimoto pisze:4. Ile potrzeba czasu by przygotować się do maratonu Byle jak to można i w 3 miesiące, ale żeby Twój organizm był rzeczywiście przygotowany do tego bądź co bądź sporego wysiłku, to moim zdaniem potrzeba 3 lat lukimoto pisze:Na koniec dodam tylko że mam 38 lat, ważę 67 kg i ....i to chyba wszystko. Przy jakim wzroście te 67 kg ?
W czasie palenia agnihotry ogromne ilości energii gromadzą się wokół miedzianej piramidki. po czym powraca do swojej historii. Wróciłem dopiero w 1991 roku, na zaproszenie doktora

~mlody zly pijany2017-12-16 15:48:11No z przerwami palilem. W wojsku nie dalo sie rzucic ale jak wyszedlem to zaczalem ostro trenowac biegi dlugodystansowe co by nie stracic kondycji z wojska ( WOSF 1 stopnia zobowiazuje). Napierd... po 10-5 km codziennie. Pozniej wrocilem do palenia przez rk zeby za 2 lata rzucic ostatecznie. 1~mlody zly pijany2017-12-16 15:48:4010-151~mlody zly pijany2017-12-16 15:49:26Teraz moge pic i nei ciagnie mnie do palenia a tych co pala przy mnie to bym zapier... 1~mlody zly pijany2017-12-16 15:58:08Rzucilem w wieku 26 lat to nie wiem jak to sie ma do ludzi, ktorzxy pala 26 la np. i chca rzucic w wieku 40+ Trzeba chciec no mi sie udalo po wie luuu bardzo wielu probach... Stay Tuned BRO!!!1~Robson2017-12-16 19:21:02Byłem na tzw. blaszkach i nie pale od 15 miesięcy, dziennie jarałem do 2 paczek. 1~bombaj2017-12-16 20:43:08A ja obiecałem na chrzcinach mojemu synkowi że idę zapalić ostatniego i wyszedłem na balkon zapaliłem i 15 listopada minęło już 9 lat jak nie palę. Brawo ja3~kiero692017-12-26 08:43:38ja paliłem już 3 paki na dobe przy ciężkiej pracy od 3; 30 paliłem 18lat desmoxan i silna wola, nie pale ponad 2 lata1~Kiero Bogdan2017-12-26 11:36:19Też polecam Desmoxan.. w marcu będzie 5 lat jak nie palę.. wtedy to była nowość.. spróbowałem i udało się. Polecam.. 1~Gfukk2018-01-11 11:15:42Hfyjh1 Transporterka 2018-01-11 11:18:45Hdyjhdruhfthgh-1~jestem chłop!2018-01-11 11:33:19Nie pale tydzień, zobaczymy jak długo. Z zamiarem rzucenia nosiłem sie od jakiegos czasu. No tak z 5 lat... A zmotywowała mnie moja żona. Powiedziała, że du. pa nie chłop jestem skoro nie potrafie zapanowac nad nałogiem. Oj jak to mnie zmotywowało... 1~Liś2018-10-09 19:28:23Tak, to prawda, jeśli się nie chce, to się nie rzuci, ale można się też wspierać różnego rodzaju środkami takimi jak tabletki Tabex. Ja postanowiłem, że ten sposób rzucam palenie. Mam dość tego zapachu, tego jak ludzie się krzywią w pracy, kiedy przychodzę z przerwy, a także straconych pieniędzy.. 1~Prywatnie ZDK2018-10-09 19:37:35Po prostu nie pal. Przestać żreć na potęgę to jest dramat. Jeść musisz. Ile?1~Ola2018-10-26 11:42:06Mi się udało rzucić dzięki tabletkom tabex w fazie początkowej bo ona jest najtrudniejsza. Musisz tez tego bardzo chcieć i mieć silna wole. Ja nie pale narazie pol roku a już uważam to za sukces. 1~Jacek2018-10-26 14:19:24Witam. Kolego Ja paliłem 20 lat 1, 5 paczki papierosów dziennie. Na wyjazd 4 tygodniowy zabierałem ze sobą 5 kartonów papierosów. Pewnego dnia, stwierdziłem, że dość mam palenia!!! Zaczynało mnie dusić itd... Rzuciłem z dnia na dzień! Najważniejsze, nie rzucisz nigdy jak będziesz się ograniczał.. Musisz z dnia na dzień rzucić przestajesz i tyle. Wszystko siedzi w głowie! Nie myśl o tym, Ja akurat wróciłem do swojego starego sportu który kiedyś namiętnie trenowałem, do siłowni i tym sobie czas zająłem. Nie myśl o paleniu, wszystko siedzi w głowi i najważniejsze, to silna wola!! Jak Ja dałem radę to uwierz mi Ty też napewno dasz radę!!! Powodzenia!!!2~Edi kruger2018-10-26 14:23:58Czlowiek nie wielblond pic i palic musi1 barracuda 2018-12-29 21:38:02Jak już ktoś podniósł stary wątek-nie palę od listopada 1984 i dobrze mi z tym. Nikt mi nie powie, że nie można rzucić. Jak ja rzuciłem-może każdy inny. Max4 2018-12-29 21:46:02Ja postanowiłem sobie ze od wigili nie będę palił i jak narazie nie pale chociaż desmoxan cały czas w gotowości barracuda 2018-12-29 21:48:31To nie daj się namówić na papierochy. Ja rzuciłem bez żadnych wspomagaczy. ~Kierownik ciężarówki2018-12-29 21:58:36ZAWSZE się zastanawiam, jak mogliście zacząć palić to świństwo. Spróbowałem raz, odruch wymiotny, drugi raz gdy byłem w wojsku, odruch wymiotny. I tak zakończyła się moja kariera palenia. 1~Kierowca dylizansu2018-12-30 11:37:05Po tym całym desmoxsanie to dopiero chce się jarac!!! Kiedyś próbowałem z nim, uważam że to jest wielkie smierdzące nic nie dające gufno, które pomaga pozbyć się pieniędzy a nie nałogu. Ostatniego papierosa zapaliłem 3. 09. 2018 roku bez żadnych wspomagaczy trwam w tym do dzis1 Max4 2019-01-02 19:19:51Po 33 latach palenia mam pierwszy tydzień za sobą bez papierosa myślałem że będzie gorzej barracuda 2019-01-03 03:27:18I tak trzymaj. Nie wierz w żadne swiństa, które "pomagają" rzucić palenie. Jak rzuciłem palenie (żeby czymś zająć ręce), wpadłem w nałóg rozwiązywania krzyżówek. Niestety, od dłuższego czasu, poziom krzyżówek jest w możliwości przedszkolaka. Dlatego i ten nałóg rzuciłem. :-) 1~Kierowca2019-05-28 21:32:38Ja paliłem 30 lat polecam BICOM 2000, biorezonans Byłem raz i nie palę nie odczuwam głodu nikotynowego koniec smrodu i kaszlu1 piotr2075 2019-05-28 21:45:0428 lat paliłem. 4 stycznia sięgnąłem po desmoksan. Pomogło. Ponad 4 miesiące bez fajek. Jednak zalecam ostrożnośc. Byłem bardzo senny i miałem problemy z koncentracją. Na szczęście zima mniej roboty (gruszka) więc dałem radę~Pan Ordynator2019-05-28 21:49:33Palę (nie pamiętam od ilu lat). Czuję się świetnie (nie wiem jak płuca, bo się nie badam). Nie mam problemów z koncentracją i ze wzwodem. Oby tak dalej. 1~Pan Ordynator2019-05-28 21:54:27Ale zanaczam, ja mam silną wole... nie kupuje a "pole":) 2~kompost z łysych2019-06-04 20:27:32Paliłem 25lat od 14 roku życia. Przez ostatni rok nawet 60 szt. dziennie. Zuciłem palenie nagle ot tak. Pierwszy tydzień był ok. Zaczeło się pużniej po tygodniu. Przez trzy miesiące chodziłem po ścianach i z psychą zaczęło się coś dziać. na początku wspomagałem się gumami nicorette ale po kilku dniach miałem gębę tak oparzoną od nich że nawet gumy odrzuciłem Nie palę już 6 lat i w ogóle mnie nie ciągnie nawet przy piwku. Jestem z siebie dumny. Niestety przez te 6 lat 20 kg przybyło1~kompost z łysych2019-06-04 20:29:50kukuś wierzę w Ciebie. Dasz radę. Na złość dziadom dasz radę1~Pan Ordynator2019-06-04 20:30:36Nie chcem ale muszem:) 1

Paweł Gołębski. email: PawelGolebski@radioram.pl. Dzień dobry we Wrocławiu! Zapraszam od 6.00 do 10.00 na dobrze nastrojony poranek z Radiem RAM. Byłem w pierwszym Zespole tworzącym Radio RAM w 2000 roku. W latach 2001 – 2008 prowadziłem poranki. Najpierw z Moniką Jaworską, później z Krzyśkiem Janosiem, w końcu sam.
Produkty z serii IQOS są dostępne w naszym kraju od 2017 r., jednak do tej pory nie miałem okazji z nich korzystać. Po moich przygodach z e-papierosami, napełnianymi liquidami z nikotyną i wiecznej walce z psującymi się grzałkami, przeciekającymi zbiorniczkami i awariami ich akumulatorów, po prostu obraziłem się na jakiekolwiek przejawy nowych technologii dla palaczy i wróciłem do znów jednak zacząłem odczuwać potrzebę wprowadzenia zmian w moim nałogu. Premiera modelu 3 Duo wydawała się być idealną ku temu okazją. Philip Morris zaprezentował dość kompaktowe urządzenie, które po pierwsze wydawało się w miarę bezproblemowe (w porównaniu do e-papierosów napełnianych e-liquidami), a po drugie: wygodne. IQOS 3 Duo - wrażenia po miesiącu Jak na razie IQOS w moich rękach spisuje się doskonale. Dowodem na ten stan rzeczy może być to, że od miesiąca nie palę normalnych papierosów. Dlatego jeśli ktoś poszukuje alternatywy dla analogów, poniżej przygotowałem zestaw życiowych zalet płynących z zaciągania się podgrzewanym tytoniem. IQOS 3 Duo: podgrzewanym tytoniem da się bez problemu napalić Palacze zawsze obawiają się tej kwestii. Normalny papieros to normalny papieros - wyciągasz go sobie z paczki, palisz, kończysz i głód nikotynowy znika. Z nowymi wynalazkami pod tym względem bywa różnie, więc spieszę donieść, że jeden wkład HEETS jest w stanie dostarczyć mi odpowiednią dawkę nikotyny. Samych wkładów jest kilka rodzajów - mi najbardziej smakują te z brązowym oznaczeniem. I tak, są też mentole, ale nie próbowałem, bo najzwyczajniej w świecie ich nie cierpię. Podgrzewanie tytoniu jest zdrowsze od jego palenia Produkty z kategorii HNB (ang. Heat Not Burn, co w dosłownym tłumaczeniu oznacza podgrzewanie bez spalania) podnoszą temperaturę specjalnych wkładów tytoniowych do dużo niższej niż ta, w której spala się tytoń w zwykłych papierosach. A to właśnie proces spalania jest największym problemem, jeśli chodzi o szkodliwość tytoniu - w wyższej temperaturze po prostu wyzwalana jest większa liczba substancji procesu podgrzewania jest z kolei aerozol zawierający prawie czystą nikotynę. Philip Morris przekonuje, powołując się na badania, że znajduje się w nim o 90 proc. mniej szkodliwych substancji niż w dymie papierosowym. Z tymi danymi zgadza się na przykład amerykańskie FDA, które oficjalnie informuje, że podgrzewanie tytoniu wpływa na zdrowie palaczy w o wiele mniejszym stopniu niż tradycyjne papierosy. Co ważne: ani razu nie narzekałem na ładowanie urządzenia Tej kwestii obawiałem się najbardziej - jeśli akumulator w IQOS-ie nie wytrzymałby całego dnia bez ładowania, to moja przygoda z podgrzewaną nikotyną skończyłaby się w losowym kiosku, gdzie kupiłbym paczkę analogowych papierosów. Na szczęście akumulator radzi sobie razu nie musiałem podłączać urządzenia do ładowania w środku dnia. Co więcej, sam proces podgrzewania tytoniu jest na tyle szybki, że człowiek nie czeka w nieskończoność, żeby zaciągnąć się chmurą nikotyny z nabitego przed chwilą wkładu. Po kilkunastu sekundach po aktywacji procesu podgrzewania można już tego fakt, że sam podgrzewacz radzi sobie z podgrzaniem dwóch wkładów bez konieczności ponownego naładowania w ładowarce jest niezwykle wygodny. Nie, żebym inhalował się dwoma wkładami pod rząd, ale przyznaję, że czasem - zamiast chować podgrzewacz do ładowarki - zdarza mi się go po prostu gdzieś miał się do czegoś przyczepić, to byłby to brak technologii szybkiego ładowania, ale biorąc pod uwagę fakt, że IQOS do pełna ładuje się w ok. 3-4 godziny, byłoby to czepianie się trochę na wyrost. IQOS nie śmierdzi Zużyty wkład nie wydziela żadnego nieprzyjemnego zapachu (chyba, że podsuniemy je sobie pod nos). W praktyce człowiek przestaje korzystać z popielniczki (no chyba, że potrzebuje zdjęcie do zilustrowania tekstu)Palacze zrozumieją, że nie jest to ważka kwestia. Szczególnie w okresie jesienno-zimowym, w którym ciągłe wietrzenie mieszkania nie jest zbyt przyjemne. Paląc zwykłe papierosy człowiek ma kilka opcji, z czego żadna nie jest wygodna: palić na balkonie (gdzie jest zimno), palić w domu i otwierać okno (robi się zimno), palić w domu i nie otwierać okna (śmierdzi) albo wychodzić na dymka przed dom/budynek (zimno, w dodatku trzeba się ubrać bardziej niż na balkon). Same minusy, zero bo wszystkie te opcje testowałem i żadnej nie polecam. Dlatego nawet nie wiecie, jak bardzo się cieszę, że teraz, po skończeniu wkładu HEETS-a, w moim mieszkaniu nie czuć zapachu dymu tytoniowego. Moje ubrania i samochód też nie kojarzą się z zapachem popielniczki, co moim zdaniem jest jedną z największych zalet tego sposobu aplikowania sobie nikotyny. No dobrze, a smak? W tym akapicie mogę napisać właściwie cokolwiek, bo smak jest tak indywidualną kwestią każdego człowieka, że… najlepiej samemu przekonać się jak smakują podgrzewane na przykład smakują, ale muszę od razu zaznaczyć, że uwalniany przez IQOS-a aerozol właściwie w niczym nie przypomina smaku zwykłego papierosa. Osobiście nie przeszkadza mi to w żadnym stopniu, ale kilku moich palących znajomych (konkretnie: dwóch), po zaciągnięciu się podgrzaną nikotyną stwierdziło, że nie mogliby się przyzwyczaić do tego smaku i zostaną przy analogach. Z kolei kilku innych znajomych palaczy (konkretnie trzech, w tym jeden z nich jest użytkownikiem IQOS-a od ponad roku) stwierdziło, że aerozol z IQOS-a smakuje lepiej niż zwykłe przed zakupem urządzenia sugerowałbym wyrobienie sobie własnego zdania w tej kwestii - nie wszystkim ten smak odpowiada. Zupełnie jak z papierosami. Czy IQOS 3 Duo mieści się w kieszeni? Dla kogoś, kto nie dysponuje damską torebką (gdzie jak wiadomo mieści się wszystko) i nie chodzi na co dzień w wojskowych bojówkach (to takie spodnie), rozmiar urządzenia do podgrzewania tytoniu zapewne jest ważną kwestią. IQOS 3 Duo w połączeniu z paczką HEETS-ów zajmuje odrobinę więcej miejsca niż paczka tradycyjnych papierosów, ale ta różnica w moim odczuciu jest na tyle mała, że nie powinna przeszkadzać większości tego mówimy o noszeniu dwóch przedmiotów, mniejszych od paczki papierosów, więc logistykę z tym związaną można zaplanować sobie trochę inaczej - np. IQOS w jednej kieszeni, HEETS-y w drugiej. Nie jestem blogerem modowym, więc nie mam żadnych genialnych porad na temat tego, jak najlepiej nosić podgrzewacz tytoniu w kieszeni, za to mogę powiedzieć, że w moich zwykłych jeansach nie sprawia mi to żadnego problemu. Podsumowując... Tak właściwie, to najlepszym podsumowaniem byłoby to, że od prawie miesiąca nie kupiłem paczki normalnych papierosów i raczej nie zanosi się, żebym zrobił to w najbliższym czasie. IQOS 3 Duo jest dobrze zaprojektowanym i intuicyjnym urządzeniem, z którego bez żadnego problemu można korzystać na co razu nie miałem też problemu z zakupem wkładów tytoniowych HEETS, które dostępne są w każdym sklepie w mojej okolicy i na każdej stacji benzynowej, którą odwiedziłem odkąd korzystam z IQOS-a. Szczerze mówiąc byłem nieco zdziwiony tak dużą dostępnością tych wkładów - spróbujcie np. kupić sobie liquid do e-papierosa o 2 w nocy, w środku tygodnia, jadąc jakąś drogą krajową, która z uporem maniaka mija wszystkie większe miasta. Nie ma szans. HEETS-y za to kupicie bez żadnego chodzi zaś o kwestie obsługi i samego ładowania urządzenia, to… właściwie trudno się nad tym rozwodzić. Przed spaniem podłączam IQOS-a do ładowarki, rano odłączam naładowanego na 100 proc. Za każdym razem, kiedy mam ochotę na papierosa, nabijam podgrzewacz wkładem, przytrzymuję jedyny umieszczony na nim przycisk przez sekundę i po chwili zaciągam się skończeniu wkładu mogę podgrzać sobie kolejny, albo schować podgrzewacz do ładowarki i tyle. Tak jak pisałem wcześniej - cała obsługa jest na tyle wygodna, że nie odczuwam potrzeby powrotu do normalnych papierosów. Także jeśli szukaliście mniej szkodliwej od palenia alternatywy, być może IQOS 3 Duo jest podgrzewaczem tytoniu, który spełni wasze oczekiwania w tej kwestii. Moje na szczęście spełnia. Death (Young Men #28, cz erwiec 1954) W 1953 roku, po ponad trzyletniej nieobecności, do nadwątlonego su perbohaterskiego panteonu na krót powrócił Kapitan ko Ameryka.
Ja paliłem 10 lat, rzuciłem z dnia na dzień. Po jakichś 2 tygodniach non stop niepokój, stany lękowe, strach przed czymś bliżej nie określonym, zawroty głowy. Dramat jednym słowem. Objawy zniknęły po jakichś 3 miesiącach, jednak po 4 miesiącach od rzucenia palenia zapaliłem na imprezie i wróciłem powoli do nałogu. Teraz po 4 miesiącach palenia znowu rzuciłem i nie palę od 2 tygodni. Na razie nie jest źle, odczuwam nieraz niepokój, ale ogarniam to bo wiem skąd to się bierze i nie należy się tym przejmować. Jedyne co mi przeszkadza to kłopoty z zaśnięciem, które też miną z biegiem czasu. Wystarczy tłumaczyć sobie, że to skutki uboczne oczyszczania organizmu, które z biegiem czasu ustąpią i dadzą zdrowie oraz satysfakcję z życia. Życzę powodzenia każdemu, który walczy z nał0giem i mam nadzieję, że wiecie, że warto przez to wszystko przejść.
Wróciłem do domu wcześniej, niż żona. Przyjechaliśmy na czas. Ta książka jest bardzo ciekawa, przeczytałam ją od razu. Czy miałeś problemy z nowym szefem? W zeszłym roku jeździliśmy na Cypr. Obudziłam się późno i spóźniłam się do pracy. W nocy długo nie mogłem zasnąć. Czy spotkaliście się wczoraj ze znajomymi?

Rozmowy na temat działania psychoaktywnego kannabinowego konopii. 5 / / 0 Witam bardzo serdecznie i dziękuję za poświęcony mi czas. Przejdźmy do sedna. Mianowicie paliłem baczkę od półtorej roku niemalże codziennie, (zdaję sobie sprawę, że są tutaj wyjadacze z nawet kilkunastoletnim doświadczeniem jednak proszę mnie nie lekceważyć) pojawiło się już tzw uzależnienie psychiczne. Półtorej miesiąca temu przeprowadziłem się do innego kraju żeby studiować i oczywiście po trzech dniach miałem już nowy konkretny kontakt. Siedzę tutaj całkowicie sam z dala od moich kumpli "od jointa" i byłem przekonany, że to tylko formalność i nie będę już tutaj palić. No więc okazało się, że trawulon mają tutaj o niebo lepszy niż w naszym kochanym kraju więc nie mogłem się powstrzymać, na dodatek bardzo mi doskwiera samotność, a co za tym idzie momentami straszna nuda. A jaki najlepszy sposób na nudę? Oczywiście dobry joincik. Jednak trzy tygodnie temu stwierdziłem przecież miałem tu nie palić. Rzucam to! No i nie paliłem przez dwa tygodnie, pierwszy tydzień katorga, drugi luz aż nastał weekend. Pomyślałem, nie można być przecież ciągle trzeźwym, a alkoholu nienawidzę to nic się nie stanie jak sobie zapale na weekend, przecież już wytrzymałem dwa tygodnie. No i zapaliłem sobie w sobotę i niedzielę. W poniedziałek, wtorek, środę (dziś jest czwartek i także nie będę palił) nie ruszyłem tego pomimo, że temat z weekendu mam nadal w domu. Teraz biję się z myślami jedna strona mówi - przestań palić całkowicie, nie niszcz sobie życia, a druga strona mówi - może po prostu pal sobie na weekendy, bo po co rzucać całkowicie coś co tak bardzo się lubi. Pytanie do was drodzy czytelnicy. Czy warto się przełamać i nie palić już wcale czy może jednak nie ma co sobie zabierać przyjemności z czegoś co się bardzo lubi i na te weekendy można sobie pozwolić. Oczywiście wykluczam opcje palenia codziennie, po pierwsze nie mam tyle mamony, po drugie ma to fatalne skutki w codziennym życiu, a po trzecie i tak już nagiąłem postawiony przez siebie zakaz palenia całkowity. Był ktoś z was w podobnej sytuacji? Palił dzień w dzień i udało mu się przerzucić na weekendowe palenie? Czy skutki uboczne od "weekendowego" palenia są porównywalne do palenia codziennie? PS Chciałbym zaznaczyć, że jest to mój pierwszy post i po przeanalizowaniu zasad/regulaminu mam nadzieję, że trafiłem w dobry dział, jeśli nie proszę o sugestię. Pozdrowienia z Danii : ) 57 / 12 / 0 po drugie ma to fatalne skutki w codziennym życiu Możesz to rozwinąć? Palił dzień w dzień i udało mu się przerzucić na weekendowe palenie? W moim przypadku nie ma mowy. Jak mam w domu bucha, to na zapale. Jedyna opcja żebym nie palił to brak tematu, zwykle wymuszony (chociaż i to zdarza się coraz rzadziej, darknety i te sprawy) chociaż kilka razy do roku postanawiam sobie, że nie kupie palta (chociaż nie oszukujmy się, jest to podyktowane głównie hajsem a nie troską o swoje uzależnienie) i robię 1-3 tyg przerwy. Ale jeśli mam w domu chociaż ociupinkę towaru/ktoś mnie poczęstuje to i tak zapalę. Skoro zdecydowałeś się napisać tego posta, to pewnie sam najlepiej czujesz, że nie wszystko do końca jest w porządku. Jeśli dasz radę przestawić się na palenie tylko weekendami to wg mnie jest to bardzo dobra opcja, skutki uboczne takiego systemu są znacznie mniej uciążliwe niż przy codziennym smaleniu. Super sprawą jest to, że tolerka rośnie znacznie wolniej (a właściwie nie rośnie) niż przy smaleniu dzień w dzień, a więc pośrednio przekłada się to też na $.Chociaż np ja pale codziennie i nie czuję, żeby przeszkadzało mi to w funkcjonowaniu ale mam jedną żelazną zasadę - palenie TYLKO wieczorami, po załatwieniu wszystkich obowiązków. W ciągu dnia obowiązki, wieczorem relaks i tak to już się toczy ładnych kilka lat. mj jest mimo wszystko używką o niewielkim stopniu szkodliwości (porównując do chociażby alkoholu) więc jeśli sprawia ci to jakąś przyjemność to wg takie palenie weekendowe może przynieść nawet więcej korzyści niż nie palenie w ogóle. 5 / / 0 01 października 2020crisu922 pisze: Możesz to rozwinąć? Właściwie to teraz czytam i zdecydowanie przesadziłem, było to tak. Przyjechali do mnie znajomi z Polski i mega dużo spaliliśmy, a że chciałem z nimi jak najwięcej czasu spędzić to skutkowało totalnym olaniem obowiązków i w tydzień zrobiło się bardzo dużo zaległości na uczelni. Oczywiście zrzuciłem to na trawę, totalnie zamulony po takim maratonie i wtedy postanowiłem, że kończę z tym. Teraz trzeźwiej na to patrząc dostrzegam, że po prostu byli znajomi i nawet gdybyśmy nie kopcili to bym nie miał czasu, chociaż na pewno zostawiła w tym swój ślad. W sumie to mam bardzo podobnie do Ciebie, nie zdarzyło mi się olać obowiązków przez typowo baczke. Zawsze podchodziłem do tego rozsądnie - uczyłem się w miarę regualrnie, wszystkie egzaminy zdałem, na studia się dostałem, a i tak dzień w dzień jarałem. 5 / / 0 W moim przypadku nie ma mowy. Jak mam w domu bucha, to na zapale. Też tak zawsze miałem, pierwszy raz mi się udało. Poprawiono cytat. - {owerfull} 99 / 6 / 0 Próbowałam przejść z palenia codziennego na weekendowe i wyglądało to tak że paliłam piątek sobota, niedziela, później poniedziałek bo zostało trochę to wykorzystam do reszty. A we wtorek już leciałam po nowe. Albo robiłam codziennie wyjątki, że niby palę tylko w weekendy, ale dziś zrobię wyjątek bo miałam ciężki dzień, albo fajny i muszę to podbić, albo urodziny, imieniny, ktoś mnie wkurzył itd. Generalnie nigdy nie kończy się na 1 czy 2 razach. Teraz palę codziennie po półrocznej przerwie a też miał być tylko weekend. Wydaje mi się że to kwestia indywidualna, ale chyba mało kto ma tyle silnej woli, żeby umieć sobie odmówić kiedy masz pod ręką. Kiedyś miałam z chłopakiem umowę, że po weekendzie chowa palenie, to jak wracałam w pn z pracy to przekopywalam mieszkanie albo robiłam dzika awanturę i sam mi oddawal 65 / 9 / 0 Mam ten sam problem, ale z nikotyną. Kopcę e-papka jak szalony, a jak mi się liquid skończy, popalam zwykłe fajki i znowu płyn kupuję, ale to uzależnienie fizyczne i wybór mniejszego zła w postaci e-papka. Ale skoro w Twoim przypadku czujesz, że tracisz kontrolę, myślę że warto zająć czymś ręce i myśli, jakieś hobby, może zmiana towarzystwa jeśli to możliwe. Byłem uzależniony od kompa i możesz się śmiać, ale pomogło mi pożyczenie od kolegi stosu klocków lego i tak się wkręciłem, że o kompie zapomniałem, bo teraz buduję kosmiczny krążownik według swojego planu :D 11138 / 2108 / 0 Zaobserwowałem 2 typy palaczy. Jedni jeśli mają na stanie zioło, to będą je palić w opór póki nie wypalą wszystkiego. Zapas powoduje u nich ciśnienie - bo przecież jest. Inna grupa (w tym ja) ciśnienie na palenie ma raczej tylko wtedy, kiedy zapasu nie ma. Tej drugiej grupie zdecydowanie łatwiej przejść na tryb weekendowy. Sam paliłem dzień w dzień do końca lutego. Potem były wczasy w ciepłym kraju (gdzie mało paliłem mimo legalu), powrót do domu i decyzja o wprowadzeniu w życie owego trybu. Nie sprawiło mi to żadnego problemu. Może dlatego, że od razu po powrocie zacząłem pracować na pełen etat, a wolny czas przeznaczam na sport (bieganie, kosz, ćwiczenia siłowe). Polecam spróbować sportu - szczególnie biegania - daje zdrowy haj, który u mnie (w dni pracujące) jest substytutem THC. Plusów jest naturalnie więcej - jak tylko zobaczy się pierwsze efekty w postaci lepszej sylwetki, motywacja rośnie i właściwie nie da się już obejść bez biegania min. co drugi dzień. 674 / 56 / 0 Siemasz @jobby :) Pale codziennie od 3 lat (w tym ciagu) (ogolem to z 15 lat codziennie z przerwami na psychiatryki lub odwyki). Po rocznym leczeniu wrocilem do palenia weekendowego i nawet mi sie udawalo przez prawie rok. Jednak po roku wróciłem do palenia codziennego. Pozniej do palenia od otwarcia oczu az do zamkniecia. Aktualnie chce zresetowac troche tolerke bo przepalam sporo tematu tylko ze "detox robie juz z 10 lat" heheheh i tak wciaz odkladam. Mysle ze kluczowe znaczenie w ograniczeniu palenia ma dla mnie zagospodarowanie czasu wolnego/na odpoczynek. Zajęcie = mniej mysli o THC. 1 / / 0 Siemanko, Zgadzam się zdecydowanie z opinią @jezus_chytrus odnośne 2 typów palaczy. Niestety ja należę do tej pierwszej. Wybaczcie składnie i sposób pisania, ale właśnie odstawiam i ciężko wyrazić mi jeszcze moje myśli. Na koniec dodam jeszcze, że wydaje mi się, iż najlepszym sposobem na ostawienie albo lepsze funkcjonowanie w tych ciągach to znalezienie sobie jakiegoś hobby, które pochłania nas na tyle, że nie myślimy podczas jego realizacji o naszej mj. Oczywiście sam takie hobby mam, ale zanim się do niego zbiorę po konkretnym ciągu mija trochę czasu. Pozdrawiam. Uwaga! Użytkownik usx99 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post. 5 / / 0 Aktualnie miesiąc od pierwszego posta mogę powiedzieć nie do końca sie udało ale troche sie udało :D. Obecnie nie paliłem dwa dni, i dzisaj zaczynam weekend więc chyba sobie skoczę po małe co, ale nie jestem tego pewny, bo pada deszcz, a po skunksa musze 7km na rowerze zasuwać. Zdecydowanie należę do pierwszego typu. Nie ma tematu nie ma ciśnienia, jest temat to ciśnienie mocne i naprawdę muszę walczyć ze sobą żeby nie przykurwić w płuco. W zasadzie to dziś od rana myślę nad czymś zupełnie innym. Może warto spróbować czegoś nowego, raczej psyhodeliki niżeli stymulanty. Nie wiem, nie mam w ogóle doświadczenia, całe życie tylko THC. Co do znajomych to nie posiadam tutaj za bardzo, zupełnie inna mentalność człowieka przez co wole po prostu na Teamspeak wbić do starych ziomali. Przy okazji polecacie jakieś psyhodeliki na pierwszy raz, które mogę wziąć samemu na chacie bez eskorty znajomego ewentualnie eskorta "online"? Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów. Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach. Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.

👉 MÓJ DRUGI KANAŁ ️ @rockydoggyplus Chcesz więcej odcinków z tej gry? W takim razie pozostaw po sobie łapkę i opinię w komentarzach! Dzięki za oglądanie!? @ChomikSon: gratulacje :) - to najfajniejszy sposób, ale nie każdy ma takie samozaparcie, jeszcze raz gratuluję :) @Ozjasz_Mordechaj: szkoda, będę trzymała kciuki za ponowne rzucenie palenia :D @swagswagswag: dziękuję - na razie idzie dobrze :) @Tubanja: słyszałam o tej ksiażce, ale jakoś mnie to nie przekonuje, znaczy nie czytałam jej, ale pomysł czytania żeby rzucić nie przekonuje mnie, na razie tabex pomaga, a co będzie dalej zobaczymy:) @msichal: nie, tak nie będzie :D @KwasneJablko: pragnę pójść Twoimi śladami (✌ ゚ ∀ ゚)☞ @Shanny: z tymi określeniami, to tochę przesadziłaś :) ale dziękuję bardzo :D @NoMojo: dziękuję i również będę trzymała kciuki :D @fajazdrowia: no to też bardzo dobrze :) oby tak dalej i jeszcze lepiej :) @r5678: ja e- fajkę odstawiłam po dwóch dniach, miałam ją palić, żeby ograniczyć a skończyło sie zawsze na tym, że i tak zapalałam zwykłego - czasami przet to nawetcześciej niż gdybym nie miała tego epapierosa - osobiście polecam tabex, ale tu też jednak potrzebna jest silna wolna, stopniowo rezygnuję z każdego "świętego" papierosa, z tych pomiędzy zrezygnowałam najszybciej - jako palacz wiesz co mam na myśli :) @Bociek01: właśnie nie, jak wspomniałam wyżej, zaczęłam od rezygnacji z papierosów które paliłam jako te od przypadku, at tak po prostu, potem stopniowo rezygnowałam z tych co zawsze były palone czyli o określonych godzinach wychodziłam na papierosa ( w pracy) potem odzwyczajałam się od papierosów które paliłam jak szłam załatwić jakąś sprawę czy to w pracy czy prywatnie, wczoraj byłam jeszcze na etapie 3 papierosów rano przy kawie, ano pzed pracą i wieczorem przed snem - dzisiaj zrobiłam jeszcze jeden krok do przodu, nie zapaliłam papierosa rano przy kawie, tego przed pracą jeszcze zapaliłam, pzed snem też jeszcze planuję zapalić, następnym krokiem będzie odstawienie tego przed snem, a na końcu tego przed pracą - myślę, że to dobre podejście tym bardziej, że obecnie bardziej mnie już te papierosy denerwują niż dają przyjemność, jednocześnie wiem, że jeszcze nie jestem gotowa ich odtawić, wolę to robić powoli - mam nadzieje, ze się uda jak na razie idzie mi całkeim nieźle :) @belefiz: przeczytaj poprzednia wypowiedź, chociaż wiele osób mówi, że po tabexie czy desmoksanie nie palą już po czterech czy trzech dniach - nie załamuj sie jak Ci nie pójdzie tak łatwo i szybko, tylko wtedy spróbuj mój sposób i jeszcze jedno tabletki tego za Ciebie nie załatwią - musisz jednak chcieć sam :D @Tobias07: myślę, że u Ciebie lepiej by zadziałał mój sposób - nie od razu a powoli rezygnacja z każdego papierosa z czasem - czasem lepiej popalać nawet jaknie smakują, wtedy ta decyzja w Tobie bardziej dojrzewa - no inie noszą tak nerwy, nie zwiekasza się tak bardzo apetyt bo palisz, ale mniej i dochodzisz do wniosku sam,że to nie jest dobre :) - POWODZENIA :D tZERp.
  • tjg5hhe4jq.pages.dev/48
  • tjg5hhe4jq.pages.dev/47
  • tjg5hhe4jq.pages.dev/46
  • tjg5hhe4jq.pages.dev/90
  • tjg5hhe4jq.pages.dev/63
  • tjg5hhe4jq.pages.dev/11
  • tjg5hhe4jq.pages.dev/93
  • tjg5hhe4jq.pages.dev/95
  • po roku wróciłem do palenia