PRCD 281-286: Piwnica Pod Baranami: Musimy Siać - Nagr. 1986 and 1 more… Piwnica Pod Baranami - Piwnica Pod Baranami ‎ (6xCD, Comp, Mono + Box)

Urodzony 11 września 1938 roku w Kaliszu. Studiował na Akademiach Medycznych w Warszawie i we Wrocławiu oraz w Instytucie Gospodarstwa Wiejskiego w debiut literacki nastąpił w 1864 roku w "Dzienniku Literackim". AbdykacjaSukienkę miała w paseczki Perkalikową, Ach, jak mi smutnoAch, jak mi smutno! Mój anioł mnie rzucił, W daleki odbiegł świat, Ach, powiedz!Ach, powiedz, powiedz! jaki Bóg W nadziemskie ubrał cię szaty, AnakreontykNie szczędź mi rajskich rozkoszy! Różanych ustek nie żałuj! Anielskie chóryAnielskie śpiewają chóry W gwiaździstym błękitów morzu, ApokalipsaŚwiat żyje w pokoju, nie przeczuwając złego,Jak nagle wojna nastanieApostrofaDałem cl żywot mój - to nie wiele!Żywotów takich tysiąc dziś przepada;AstryZnowu więdną wszystkie zioła, Tylko srebrne astry kwitną, AszeraPonad ziemskim lecąc globem, W brylantowych skrzę się rosach, BarkarolaNoc taka jasna! Gwiazdami płonie, Baśń tęczowaOd kolebki biegła za mną Czarodziejska baśń tęczowa Bez granicPotoki mają swe łoża - I mają granice morza Bez odpowiedziNie znali nigdy, co to jest dostatek, Lecz znali tylko - co trud i potrzeba; BezimiennemuGdy jeszcze gościł na ziemi Złe mu w gościnie tej było - Bezmoc mojaW otchłań ciemności bez dna wciąż zrobić nie mogę...Black CatCzarny kot,przeszedł sobie drogę,którą znał od się wicher w poluBłąka się wicher w polu, Nie wie, w którą wiać stronę; BławatekJaki to chłopiec niedobry Tak mnie wciąż zbywa niegrzecznie! Bodaj owa rzeczka...Bodaj owa rzeczka szuwarem zarosła,Która mnie młodego w obcy kraj zasnąłBól zasnął we mnie już z cicha, Jak dziecię krzykiem zmęczone; Bolesławowi PrusowiNiechaj pracownik nie żali się cichy, Gdy ziarno myśli wciąż rzucając świeże, Bóstwo tajemniczeNa chmurnym szczycie góry Kamienne jest oblicze; Chłopca mego mi zabrali...Chłopca mego mi zabrali. Matulu!Choć pól i łąkChoć pól i łąk Odmładzasz krąg, Choć w praw niezmiennych...Choć w praw niezmiennych poruszasz się koleJeśli rozpoznasz twórcze ich zamysłyCi, którzy jasność...Ci, którzy jasność żegnają zniknioną,Gdy burza całe zniweczyła żniwoCiche wzgórzeZnam ja jedno piękne nim kwitną przy figurzeCo złość zniweczyCo złość zniweczy, co występek zburzy,To miłość z gruzów na powrót postawi,CzarodziejkaZ wdziękiem wiosny nieśmiertelnym,W jutrzenkowym blasku szat,CzaryCoś się zdawało dziewczynie,Coś się zdawało!Da Bóg kiedyś zasiąść w Polsce...Da Bóg kiedyś zasiąść w Polsce wolnejOd żyta złotej, od lasów szumiącej,Daremne żaleDaremne żale - próżny trud, Dla Panny Laury szczęśliwych widziałem na ziemiI ci mi nigdy nie wyjdą z pamięciDlaczego wicher tak wieje...Dlaczego wicher tak wyjeI z jękiem leci ku niebu?Do ...Przekleństwa synu! co Kaina piętnemStraszysz w dzień biały Chrystusową trzodę,Do młodychSzukajcie prawdy jasnego płomienia!Szukajcie nowych, nie odkrytych dróg...Dopiero w związku z wszechświata ogromem...Dopiero w związku z wszechświata ogromemCzłowiek granice istnienia rozszerza;Dwa aniołyDwa anioły spotkały się w locie,Ponad ziemia, wśród błękitnych mórzDwa sonetySie trennten sich endlich und sah'n nicht,Nur noch zuweilen im Traum;Dwa spotkaniaSpotkałem go w młodości dniach -W objęcia moje upadł onDzieje piosenkiNarodziła się w duszy poety W łez mroku,Dzień i nocDzień ma swój uśmiech ponętny,Błyszczącą weselem postaćDzień wczorajszyPiotr teraźniejszość wyklina,Wszyscy gniewają go ludzie:Dzień, w którym jeden z grzesznych braci koła...Dzień, w którym jeden z grzesznych braci koła,Najświętsze prawa zdeptawszy niegodnie,Dzisiejszym idealistomCzyliż fałszywy wzbrania wam wstydZ obłoków zstąpić do ziemian?Dziwny senDziwny sen miałem z wieczora,Trwał jakby przez wieczność całą -DzwonkiNaraz mi jasność zniknęła dzienna,I świat zalała ciemność bezdenna,Echo KołyskiGdym jeszcze dzieckiem byłBudzącym się na światEgzotyczne kwiatyPod zwrotnikami rosną w lasach kwiaty,Co przybierają wzory fantastyczne -FijołkiTe fijołki, co mnie nęcą,Te nie siedzą skryte w trawie -Gałązka jaśminuTam, pod niebem południa palącem,Szło ich dwoje po mirtów alei,Gdy nas w ciemności otaczają wszędzie...Gdy nas ciemności otaczają wszędzie,W swej zacieśnionej zatrzymując sieci,Gdy szron...Gdy szron potem trawkę zwarzy,Zmarszczy listki suche,Gdy...Gdy zielenić gaj się zacznie W majową pogodę,Gdybym był młodszy...Gdybym był młodszy, dziewczyno,Gdybym był młodszy!GiewontStary Giewont na Tatr przedniej strażyGłową trąca o lecące chmury -Głos wołjący na puszczyCzasami doleci z burząDo uszu bezmyślnej tłuszczy,Helenie ModrzejewskiejPonad tym wszystkim, co początek bierzeW ciężkiej i dusznej życia atmosferze,HeraklesGreckie go mity Heraklesem zwały,Chociaż właściwie ludem się nowa szkołaHistoryczna nowa szkołaSwą metodę badań ścisłą,Huczy woda po kamieniachHuczy woda po kamieniach,A na głębi cicho płynie -Idż dalejWzywałem ciemności: niech wstanie!I niech mnie pogrąży w noc ciemną -Ileż to zgonów i narodzin ile...Ileż to zgonów i narodzin ileW krótkim dni naszych przechodzim zakresie!J. I. KraszewskiemuU nas - gdzie przodownikom narodowej pracyTrud ciężkiego żywota jedyną nagrodą,Ja ciebie kocham!ja ciebie kocham! Ach te słowaTak dziwnie w moim sercu ptaki, kiedy odlatywać poczną...Jak ptaki, kiedy odlatywać poczną,Bez przerwy ciągną w dal przestrzeni sinąJako cząsteczka wszechświata myśląca...Jako cząsteczka wszechświata myślącaSzukam w nim celu i o celu myślęJedna chwilaZobaczyłem ją tylko na chwilęI już pewnie nie ujrzę jej więcej: Jednego serca!Jednego serca! tak mało! tak mało,Jednego serca trzeba mi na ziemi!Jedni i drudzySą jedni, którzy wiecznie za czymś gonią,Za jakąś marą szczęścia nadpowietrzną,Jestże to prawdąJestże to prawdą, ze nad mą kołyskąDzieckiem niebiańskie widziałem zjawiskoJuliuszowi MienOmdlały rącze fantazji loty,Już na szczęśliwe wyspy nie płynie,KamieńJa tylko jestem kamieniemI jako niemowlę tu,Kantata na jubileusz J. I. KraszewskiegoChórSzczęśliwy, komu w życiu danoKarmelkowy wierszBywało dawniej, przed laty,Sypałem wiersze i kwiatyKarnawałowy lament poetyO poezjo, ty nie grzejesz,A tu takie ciężkie mrozy!Kiedym cię żegnał...Kiedym cię żegnał, usta me milczały,I nie wiedziałem, jakie słowo rzucić,KlątwaKto był przyczyną rozstania naszego -Niechaj łzy moje upadną na niego!KościeliskaOto tatrzańska sielankaŁagodną wabi ponętą,Krąg przemianDnia słoneczność, wiosny tchnienie,Morza piany i błękityKwiat paprociZakwita w puszczach dziwny kwiat paproci,Na jedna chwile w tajemniczym cieniuLegenda pierwszej miłościJa ją kochałem, tak mi się zdaje,Bo cudną była w szesnastej wiośnie:Letni wieczórJuż zaszedł nad dolinąZłocisty słońca krąg Lilie wodneTaki spokój rozlany w naturze,Niebo takie czyste i pogodne -LimbaWysoko na skały zrębieLimba iglastą koronęLudzkości!Ludzkości, ty Atreusza rodzie!Wśród ciągłych walk idziesz naprzód niespokojnaŁabędzi śpiewŁabędzi słyszałem to letnim wieczorem:Łudząca Maja otworzy ci oczyJako cząsteczka wszechświata myślącaSzukam w nim celu i o celu myślęMarzenie poranneSiedziała w ogrodzie w pół świetle, w pół cieniu, Przy blasku wschodzącej jutrzenki,MgławiceRozsiane w światów przestrzeni,Kosmiczne spływają mgly,Między nami nic nie byłoMiędzy nami nic nie było!Żadnych zwierzeń, wyznań żadnych,Miejmy nadzieję!Miejmy nadzieję!... nie tę lichą, marną,Co rdzeń spróchniały w wątły kwiat ubiera,Miłość jak słońceMiłość jak słońce: ogrzewa świat całyI swoim blaskiem ożywia różanym,MirtyŚródziemnego Morza brzegiem,Nad błękitnych wód przestrzenią,Morskie okoIPonad płaszczami borów, ściśnięte zaporąMyślałem, że to sen...Myślałem, że to sen, lecz to prawda była:Z nadziemskich jasnych sfer do mnie tu zstąpiła,Na grobie Wincentego PolaCiebie, ach, duchy zawiodły łaskaweDo zdrojów przeszłej pokoleń wielkościNa nowy rokSłyszycie? Północ już bije,Rok stary w mgły się rozwiewa,Na obchód SłowackiegoPoeto! Oskarżono ciebie przed narodem,Ze kazałeś bezwładnym poruszać się bryłomNa pamiątkęNa pamiątkę, żem chwil kilkaŻył w czarownych marzeń kole,Na początku nic nie byłoNa początku nic nie było,Tylko przestrzeń ciemna, pusta;Na przedpiekłuRaz mi tak żona dopiekła,Żem się powiesił na górze;Na śnieguBielą się pola, oj bielą,Zasnęły krzewy i ziołaNa zgon poezjiNie! nie umarła, jak to próżno głoszą,Ta jasnych krain pani i królowa,Nad głębiamiPóki w narodzie myśl swobody żyje,Wola i godność, i męstwo człowiecze,Nad przepaściąZ przepaści ciemne widmo wstało...I na urwisku stromemNajpiękniejsze piosenkiNajpiękniejszych moich piosnekNauczyła mnie dzieweczka,NawrócenieGdy miała szesnaście latek,Była ach! bardzo sceptyczną,Nie będę cię rwałaNie będę cię rwała,Konwalijko biała,Nie mówNie mów, chociażbyś miał ginąć z pragnienia,Że wszystkie źródła wyschły już bijące! -Nie-bajkaSpadł z drzewa topoli pączekI płynie z potoku pianą,Niezabudki kwiecieNiezabudki wdzięczne kwiecieOna dała mi,NiezręcznyIGdy ją raz pierwszy ujrzał w kobiet gronieNoc pod wysokąWieczór się zbliżał, a nad naszą głowąWciąż wyrastały prostopadłe ścianyNokturnoNa dworze wicher i słota,Tak smutno, mroczno i chmurno -OdaW ciemności czasów,Wśród krzywd i gwałtów kolei złowrogiej,OdpoczywaIOdpoczywa, złożył skronie Opowieść ducha...Opowieść ducha spisanana posiedzeniu spirytystówOświadczynyWziął frak na siebie, rękawiczki nowe,Stanął przed lustrem przyjrzeć się krawatce,Pamięci Józefa jednym z tych ludzi nielicznego koła,Co wierni ideałom, pod nogą nie czująPan Jzezus chodzi po świecieO! nie rozpaczaj tak, dziecię,Że nie masz ojca i matki!PanieneczkaPanieneczka, panieneczka, Czesze złoty włos,PierwiosnkiDziewczę pierwiosnki zbierało,Wesołe piosnki śpiewało,Pijąc FalernoDosyć łez, po co te smutki?Czas się nareszcie rozchmurzyć!Piosenka pijakaNa trzeźwo nie mogę żyć!Więc się upijam od ranaPłaczącejTy płaczesz, dziewczę? Łez twoich szkoda,Na te łzy gorzkie jeszcześ za ze zwątpieniem, co łamieI męskich pozbawia sił!Pod stopy krzyżaDużo cierpiałem lecz koniec się zbliżaZ uspokojeniem po przebytej męce -Podczas burzyDołem - wicher ciężkie chmury niesie,O skaliste roztrąca urwiska;PodróżniPrzez włoskie wille nad morzem wisząceCiągniemy, rzesze senne i cierpiące,Poeci do publicznościZ pokorą nasze pochylamy głowyPrzed twoim sądem, o publiko gniewna!Pokora poetówNiezwykle pokornego spotkałem poetę. -Wśród poufnej rozmowy przyszedł mi na myśl GoethePosyłam kwiatyPosyłam kwiaty - niech powiedzą oneTo, czego usta nie mówią stęsknione!Powrót piosenkiPiosnka, którą ukochanaZwykła była mi nucić,Pożegnalne słowoO drogę moję pytasz się i zżymasz,Że ta wykracza poza słońc twych mój Aniele, ty rękęDaj!PrzebudzonaSłonko majoweZe snu już wstaje,Przed jutremTrudno bez żalu patrzeć na zagładęDawnych form bytu, do których przywykłyPrzestrogaTy, lube dziewczę, masz duszę tkliwą,Co się pięknością wszelką zachwyca;Przy kominkuGdy się ogień na kominku pali,Lubię grzać się przy jego płomieniu...Przychodzisz do mniePrzychodzisz do mnie, nie mówisz nic,Lecz ukazujesz swe rany,Przyjście MesjaszaLud czekający na swego Mesjasza Nie zwróci oczu na dziecinę małą Przykro, przykro jest dębowi...Przykro, przykro jest dębowi, gdy go robak toczy,Ale przykrzej nie móc płakać, gdy łez pełne do poetówWiecznie śpiewacie na tę samą nutę!Śpiewacie rozpacz dziką i bezbrzeżną,Raduj się, czyli...Raduj się, Chłopcze, iż nie żyjesz w czasachRanek w górachWyzłocone słońcem szczytyJuż różowo w górze płoną,ReplikaLubię święte oburzenie,Lubię patos ten dziwaczny,RezygnacjaWszystko skończone już pomiędzy nami,I sny o szczęściu pierzchły bezpowrotnie;Różowa chwilkaPięknym jest ten gaj,Piękną jezior toń,Sen grobów (epilog)O, jakże trudno pierzchłe już obrazyDo życia z sennych krain przywoływać!SerenadaPatrz! oto wiosna znów Najsłodsze niesie ci tchnienia Siwy koniuSiwy koniu, siwy koniu!Coś tak zadumany?Sonet IJednego serca! Tak mało, tak mało,Jednego serca trzeba mi na ziemi!Sonet IIPierwsze uczucia, to kwiaty wiosenne,Co się swą własną upijają wonią,Sonet III (Łudząca..)Łudząca Maja otworzy ci oczy,Migając widzeń różnobarwną tęczą,Sonet IV (Jak ptaki..)Jak ptaki, kiedy odlatywać poczną,Bez przerwy ciągną w dal przestrzeni sinąSonet XI (Ileż to zgonów..)Ileż to zgonów i narodzin ileW krótkim dni naszych przechodzim zakresie!Sonet XIII (Przeszłość nie wraca...)Przeszłość nie wraca, jak żywe zjawisko,W dawnej postaci, jednak nie umiera;Sonet XXIII (Choć w praw...)Choć w praw niezmiennych poruszasz się kole,Jeśli rozpoznasz twórcze ich zamysły,Sonet XXIXPóki w narodzie myśl swobody żyje,Wola i godność, i męstwo człowiecze,Sonet XXV (Jako cząsteczka..)Jako cząsteczka wszechświata myślącaSzukam w nim celu i o celu myślęSonet XXX (Taką, jak byłaś...)Taką, jak byłaś - nie wstaniesz z mogiły!Nie wrócisz na świat w dawnej swojej krasie;StokrotkiJakże żałuję tej szczęśliwej pory,Kiedy stokrotki kwiatek pospolitySzczęśliwe ludySzczęśliwe ludy, gdy im w górze świeciWolnej ojczyzny widoma potęga,Szkoda!Szkoda kwiatów, które więdnąW ustroni,Szumi w gaju brzezinaSzumi w gaju brzezina,Bo inaczej nie może -Ta łzaTa łza, co z oczu twoich spływa, Jak ogień pali moją duszę,TęsknotaObłoki, co z ziemi wstająI płyną w słońca blask złoty,Ty czekaj mnieTy czekaj mnie, dzieweczko cudna,Pod tą wysmukłą topolą!Tym, którzy smutniTym, którzy smutni, tym, którzy zgnębieniW milczeniu tylko i cierpią i giną,UlewaNa szczytach Tatr, na szczytach Tatr, Na sinej ich krawędzi UsprawiedliwienieOdtrąciłem od siebie z dalekaSamolubną boleść, co się żali,UwielbienieUmarły jeszcze będę wielbić ciebieI nie zapomnę pod ziemią, czy w niebie,W dwudziestą piątą rocznicę powstania 1863Ruchliwe fale czasu nie zatarłyTwych krwawych śladów, o nieszczęścia roku!W noc czerwcowąCiepłą, jasna noc czerwcowa,Woń duszącą kwiatów mówi: "Nie rozumiem, na co Muszę wiecznie z gór w doliny płynąć? WspomnienieAch, tam! gdzie pierwsza witała mnie zorza,Gdzie tyle w życiu dosłyszałem gwaru,XIX wiekowiWieku bez jutra, wieku bez przyszłość,Co nad przepaścią stanąłeś ponury;Z podróży DunajcemJuż jasny księżyc na wodospadzieHaftuje srebrem strumienia biegZa moich młodych latZa moich młodych latPiękniejszym bywał świat,Zaczarowana królewnaZaczarowana królewna W mirtowym lasku drzemie; Zmarłej dziewicyZasnęła cicho i nic jej nie zbudzi:Ani płacz siostry, ani matki łkanie,Zranionym sercom..Zranionym sercom potrzeba Błękitów nieba, Zwiędły listekNie mogłem tłumić dłużejNajsłodszych serca snów,ŻyczenieMinęła wiosna, minęło lato,I smutna jesień już mija -

Adam Asnyk. Śpiewnej melodii słodycze, Wpółsenne pienia słowicze Serc silniej nie wznoszą już: Na gruzach wiary dziecięcej Jedni i drudzy; Podróżni; Zobacz nowe serwisy Kulturalnej Polski! Nad głębiami Nad głębiami / INad głębiami / IINad głębiami / IIINad głębiami / IVNad głębiami / IVNad głębiami / VNad głębiami / VINad głębiami / VIINad głębiami / VIIINad głębiami / IXNad głębiami / XNad głębiami / XINad głębiami / XIINad głębiami / XIIINad głębiami / XIVNad głębiami / XVNad głębiami / XVINad głębiami / XVIINad głębiami / XVIIINad głębiami / XIXNad głębiami / XXNad głębiami / XXINad głębiami / XXIINad głębiami / XXIIINad głębiami / XXIVNad głębiami / XXVNad głębiami / XXVINad głębiami / XXVIINad głębiami / XXVIIINad głębiami / XIXNad głębiami / XXXKwiaty AstryBławatekEgzotyczne kwiatyFijołkiGałązka jaśminuKwiat paprociLilie wodneNiezabudki kwieciePierwiosnkiPowójStokrotki / IStokrotki / IITatry GiewontWodospad SiklawyKościeliskaLetni wieczórLimbaMorskie OkoNoc pod WysokąPodczas burzyRanek w górachPubliczność i poeci Między nami nic nie byłoJa Ciebie kochamPosyłam kwiatyPubliczność do poetówPoeci do publicznościZwiędły listekSonetSonetŻyczenieAch, powiedz!Ty czekaj mnie!RezygnacjaPowrót piosenkiAnielskie chóryBez granicPłaczącejDziwny senIdź dalejNa śnieguUwielbienieWspomnieniePożegnalne słowoEcho kołyskiMarzenie poranneDo...Szkoda!Gdybym był młodszy...Karmelkowy wierszAch, jak mi smutno!Dwa spotkaniaNa przedpiekluHelenie ModrzejewskiejSen grobów Miejcie nadziejęBezimiennemuToast w PoznaniuJ. I. KraszewskiemuNa Nowy RokPamięci Józefa P...Pijąc FalernoPiosnka pijakaSonet / Pośród narodów - wyście nędzarzami!Powrót do domuPrzeminął czasSonet / Odkąd znów padło w proch twe czoło dumneProśbaAlbum pieśni Daremne żaleMiłość jak słońceNajpiękniejsze piosnkiDzieje piosenkiNie mów!NieśmiertelniPanieneczkaPreludiumZa moich młodych latZaczarowana królewnaUtwory wybrane* * **** (Bodaj owa rzeczka szuwarem zarosła)*** (Chłopca mego mi zabrali)*** (Da Bóg kiedyś zasiąść w Polsce wolnej)*** (Huczy woda po kamieniach)*** (Jednego serca! tak mało! tak mało)*** (Kiedym cię żegnał, usta me milczały)*** (Pierwsze uczucia, to kwiaty wiosenne)*** (Po co się budzą pragnienia szalone)*** (Przykro, przykro jest dębowi, gdy go robak to*** (Siedzi ptaszek na drzewie)*** (Trzeba z żywymi naprzód iść)AbdykacjaAnakreontykAszeraBarkarolaBaśń tęczowaBez odpowiedziBłąka się wicher w poluBolesławowi PrusowiBól zasnąłBóstwo tajemniczeChoć pól i łąk..Ciche wzgórzeCzarodziejkaCzaryDla panny Laury wicher tak wyjeDo MłodychDwa aniołyDwa sonetyDzień i nocDzień wczorajszyDzisiejszym idealistomDzwonkiGłos wołający na puszczyHeraklesHistoryczna nowa szkołaJedna chwilaJedni i drudzyJestźe to prawdą?Juliuszowi MienKamieńKantata na jubileusz J. I. KraszewskiegoKarnawałowy lament poetyKlątwaKrąg przemianLegenda pierwszej miłościLudzkości!Łabędzi śpiewMaciejowi Sieczce Przewodnikowi w ZakopanemMgławiceMirtyMyślałem, że to sen...Na grobie Wincentego PolaNa obchód SłowackiegoNa pamiątkęNa początkuNa śnieguNa zgon poezjiNad przepaściąNawrócenieNie będę cię rwałaNie-bajkaNiezręcznyNokturnoOdaOdpoczywa / IOdpoczywa / IIOdpoczywa / IIIOdpoczywa / IVOdpoczywa / VOdpoczywa / VIOdpoczywa / VIIOdpoczywa / VIIIOpowieść ducha spisana na posiedzeniu spirytystówOświadczynyPan Jezus chodzi po świeciePobudkaPod stopy krzyżaPodróżniPrzebudzonaPrzed jutremPrzestrogaPrzychodzisz do mnieRadaReplikaRezygnacjaRóżne łzyRóżowa chwilkaSamotne widmoSerenadaSłonkoSonet / Nie myśl o szczęściu! Nie myśl o miłości!Sonet / Niedługo może na przyszłości dziejeSpóźniona odpowiedźSzczęśliwa młodośćSzkic do współczesnego obrazuSztuczne kwiatySzumi w gaju brzezinaŚwiat się ogniami zapalaŚwiatłaTa łzaTęsknotaTym, którzy smutniUcisz się, serce!UsprawiedliwienieUśmiechW 25 rocznicę powstania 1863 rokuW albumieW cichej przystaniW ciemności grobuW ciemności grobuW dwudziestopięcioletnią rocznicę powstania 1863 rW dzień złożenia zwłok Mickiewicza na WaweluW lożyW noc czerwcowąW oczekiwaniu jutraW sztambuchu Z. zatoce BajaWątpliwościWidmo jesieniWiecznie to samoWielkiemu CzłowiekowiWstępZ podróży DunajcemZe sceny świataZmarłej dziewicyZmierzch melodii Dnia 29 września 2021 r. w Ogólnopolski Dzień Głośnego Czytania i Światowy Dzień Serca Biblioteka Pedagogiczna w Zamościu Filia w Hrubieszowie wraz ze Szkoł cytaty z książek autora "Adam Asnyk" Głowę swą oprzyj na mym ramieniu I do księżyca obróć swą twarz, I oświecona w bladym promieniu O widmie szczęścia dumaj i marz! Z podróży Dunajcem. Dodał/a: senga Jednego serca! tak mało! tak mało, Jednego serca trzeba mi na ziemi! Coby przy mojem miłością zadrżało: A byłbym cichym pomiędzy cichemi... Dodał/a: ania193 Między nami nic nie było. żadnych zwierzeń, wyznań żadnych; Nic nas z sobą nie łączyło Prócz wiosennych marzeń zdradnych Dodał/a: Renata Jeśli jakaś dłoń ma miejsce w drugiej dłoni, to właśnie jest przyjaźń. Dodał/a: Renata Jesteśmy dziećmi wieku bez miłości, Wieku bez marzeń, złudzeń i zachwytu, Obojętnego na widok piękności, A więdnącego z nudy i przesytu, Wieku, co wczesnej doczekał starości, Sam podkopawszy prawa swego bytu, Wieku, co siły strwonił i nadużył Nic nie postawił, chociaż wszystko zburzył. Dodał/a: Kalissa Najszlachetniejsze serce jest to, które raczej da się skaleczyć, niż samo zadraśnie. Dodał/a: Renata Wszystko skończone już pomiędzy nami, I sny o szczęściu pierzchły bezpowrotnie; Wziąłem już rozbrat z tęsknotą i łzami, I żyć i umrzeć potrafię samotnie.(...) Niech się więc kończy owa sztuka ładna, co się zwie życiem,w cieniu cichej nocy, Bo żadna rozpacz i nadzieja żadna Nad moim sercem nie ma już dziś mocy! Dodał/a: flea84 Jednego serca! tak mało, tak mało/ Jednego serca trzeba mi na ziemi!/ Co by przy moim miłością zadrżało,/ A byłbym cichym pomiędzy cichemi./ Jednych ust trzeba! Skąd bym wieczność/ całą/ Pił napój szczęścia ustami moimi,/ I oczu dwoje, gdzie bym patrzał śmiało,/ Widząc się świętym pomiędzy świętymi./ Jednego serca i rąk białych dwoje!/ Co by mi oczy zasłoniły moje,/ Bym zasnął słodko, marząc o aniele,/ Który mnie niesie w objęciach do nieba;/ Jednego serca! Tak mało mi trzeba,/ A jednak widzę, że żądam za wiele!" - "SONET Dodał/a: Joanna Umarły jeszcze będę wielbić ciebie!/ I nie zapomnę pod ziemią czy w niebie/ O twej jasności-/ Boś ty mi była nie próżnym marzeniem,/ Nie bańką zmysłów tęczowej nicości,/ Lecz byłaś ducha ożywczym pragnieniem/ Wiecznej miłości!" - "UWIELBIENIE Dodał/a: Joanna Co złość zniweczy, co występek zburzy, to miłość z gruzów na powrót postawi. Dodał/a: Renata Szukajcie prawdy jasnego płomienia. Szukajcie nowych, nie odkrytych dróg. Za każdym krokiem w tajniki stworzenia coraz się dusza ludzka rozprzestrzenia i coraz większym staje się Bóg! Dodał/a: Renata Ale nie depczcie przeszłości ołtarzy, Choć macie nowe, doskonalsze wznieść. Dodał/a: Renata Lecz kiedy me wyrazy, chciałem odczytać znów, dojrzałem w listku skazy, nie mogłem dostrzec słów. Dodał/a: Aesir I szemrze, miód pijąc z kielicha: "Wszak mogłeś i kochać, i marzyć? Kto napój szczęścia odpycha, Ten nie ma prawa się skarżyć". Dodał/a: Tanashiri Z serca pożytek niewielki, Więc mam w zapasie karmelki Dla dam. Dodał/a: igni777 Po co się budzą pragnienia szalone, gdy ich nie można ugasić napojem? Po co się serce wyrywa stęsknione do burzy, gardząc ciszą i spokojem? Po co chce zedrzeć przyszłości zasłonę i nieskończoność zmieścić w łonie swoim kiedy zaledwie dotknie się spragnione i już usycha w żalu nad zmąconym zdrojem. Próżne zabiegi! Wieczyste pragnienia! Zwodnicze widma! Któż z was nie wyklina? A jednak mimo klątw i złorzeczenia, każdy na nowo wraca i zaczyna szukać tej mary, co świat opromienia i o dawniejszych klęskach zapomina. Dodał/a: szezlong Między nami nic nie było! Żadnych zwierzeń, wyznań żadnych, Nic nas z sobą nie łączyło Prócz wiosennych marzeń zdradnych... Dodał/a: Beata-Chiara Przykro, przykro jest dębowi, gdy go robak toczy, Ale przykrzej nie móc płakać, gdy łez pełne oczy. Smutno biednej jest ptaszynie, gdy jej skrzydła urzną, Ale smutniej jeszcze temu, co kocha na próżno. Źle jest zmykać jeleniowi, gdy go zdybią w kniei, Ale gorzej jeszcze sercu wyrzec się nadziei. Trudno pływać ciężkim głazom po rzecznej głębinie, Ale trudniej nie żałować szczęścia - kiedy minie. Ciężko, ciężko wrócić na świat, gdy się leży w grobie, Ale ciężej, o mój miły, zapomnieć o tobie! Dodał/a: Tanashiri Jedni i drudzy Są jedni, którzy wiecznie za czymś gonią, Za jakąś marą szczęścia nadpowietrzną, W próżnej gonitwie siły swoje trwonią, Lecz żyją walką serdeczną. I całą kolej złudzeń i zawodów Przechodzą razem z rozkoszą i trwogą, I wszystkie kwiaty zrywają z ogrodów, I depczą pod swoją nogą. Są inni, którzy płyną bez oporu Na fali życia unoszeni w ciemność, Niby spokojni i zimni z pozoru, Bo widzą walki daremność. Zrzekli się cierpień i szczęścia się zrzekli, Zgadując zdradę w każdym losu darze, Przed swoim sercem jednak nie uciekli, I własne serce ich karze! Gdy się spotkają gdzie w ostatniej chwili Jedni i drudzy przy otwartym grobie, Żałują, czemu inaczej nie żyli, Wzajemnie zazdroszczą sobie. Dodał/a: bladolica Szczęśliwa młodość!... swe boleści W słowiczym odda śpiewie I echem własnych skarg się pieści, I o swym szczęściu nie wie! Dodał/a: KaKiM Obłoki, co z ziemi wstają I płyną w słońca blask złoty, Ach, one mi się być zdają Skrzydłami mojej tęsknoty. Te białe skrzydła powiewne Często nad ziemią obwisną, Łzy po nich spływają rzewne, Czasem i tęczą zabłysną. Gwiazdy, co krążą w przestrzeniach Po drogach nieskończoności, Są one dla mnie w marzeniach Oczami mojej miłości. Patrzą się w ciemne odmęty Te wielkie ruchome słońca... I ja miłością przejęty, Patrzę i tęsknię bez końca. Dodał/a: bladolica Każda epoka ma swe własne cele i zapomina o wczorajszych snach. Dodał/a: Renata Sonet XXV Jako cząsteczka wszechświata myśląca Szukam w nim celu i o celu myślę Bo ten się wiąże z mym pojęciem ściśle, Tak jak odczucie światła lub gorąca. Znam tylko bowiem jedną z form tysiąca Natury, w moim odbitej umyśle; Sądzę ją z tego, co mi sama przyśle I czym o władze mi dane potrąca. Natura twórcza, wieczna, bezcelowa Nie da się zmieścić w naszych pojęć ramie - Więc wiecznym prawom, co w swym łonie chowa, I konieczności, co nas wszystkich łamie, Ludzkiej dążności narzucamy znamię, Na ludzki język tłumacząc jej słowa. Dodał/a: bladolica Między nami nic nie było, Żadnych zwierzeń, wyznań żadnych, Nic nas z sobą nie łączyło Prócz wiosennych marzeń zdradnych... Dodał/a: GenR Rataj Adam Asnyk (n. 11 septembrie 1838, Kalisz, Imperiul Rus – d. 2 august 1897, Cracovia, Austro-Ungaria) a fost poet și dramaturg polonez . Zaloguj się Załóż konto Menu Oferta edukacyjna Szkoły językowe i uczelnie Zaloguj się Załóż konto Przejdź do listy zasobów. Nowość prowadzenie lekcji Autor: Redakcja Filtry: odpowiedzi Poziom: Klasa 2 / Pozytywizm Zaktualizowany: 2022-02-04 Wiersz Adama Asnyka "Między nami nic nie było" w interpretacji Sławomira Maciejewskiego.Film jest częścią projektu "polska-poezja.pl", którego celem jest stw Home Książki Cytaty Adam Asnyk Dodał/a: bladolica Popularne tagi cytatów Inne cytaty z tagiem miłość Czasem coś, co wygląda jak poddanie, wcale nim nie jest. Chodzi o to, co dzieje się w naszych sercach. O dokładne widzenie, jakie jest życie i akceptowanie go, i bycie wobec niego lojalnym, niezależnie od bólu, bo ból z powodu nie bycia lojalnym jest o wiele, wiele większy. Czasem coś, co wygląda jak poddanie, wcale nim nie jest. Chodzi o to, co dzieje się w naszych sercach. O dokładne widzenie, jakie jest życie... Rozwiń Nicholas Evans - Zobacz więcej - Tak? - spytała Justyna, czując, że oddałaby mu nawet całą swoją wełnę, gdyby teraz poprosił. - Tak? - spytała Justyna, czując, że oddałaby mu nawet całą swoją wełnę, gdyby teraz poprosił. Maria Różańska - Zobacz więcej -Lilly - powiedział powoli, dotykając jej policzka - Głupi ten, kto ciebie nie kocha. bo jakże Ciebie nie kochać? Jeżeli twoja matka ciebie nie kocha, jest głupia. To dotyczy zresztą również Lundy'ego - A pan majorze? - spytała ledwie dosłyszalnie, odważnie unosząc bródkę do góry. Patrzyła mu w oczy. - Czy pana też to dotyczy? - Ja nie jestem głupcem - Westchnął -Lilly - powiedział powoli, dotykając jej policzka - Głupi ten, kto ciebie nie kocha. bo jakże Ciebie nie kochać? Jeżeli twoja matka ciebie ... Rozwiń Gaelen Foley - Zobacz więcej Inne cytaty z tagiem ludzie W życiu trafisz nieraz na ludzi, którzy mówią zawsze odpowiednie słowa w odpowiedniej chwili. Ale w ostatecznym rozrachunku musisz ich sądzić po czynach. Liczą się czyny, nie słowa. W życiu trafisz nieraz na ludzi, którzy mówią zawsze odpowiednie słowa w odpowiedniej chwili. Ale w ostatecznym rozrachunku musisz ich sądzi... Rozwiń Nicholas Sparks - Zobacz więcej Po co w ogóle się staram nazwać barwy księżyca? Czy to typowo ludzkie dążenie do nadawania nazw, do sprawowania kontroli? [...] I czy z tego samego powodu piszę dziennik? Żeby wszystko nazwać, żeby zrozumieć sens wszystkiego? Po co w ogóle się staram nazwać barwy księżyca? Czy to typowo ludzkie dążenie do nadawania nazw, do sprawowania kontroli? [...] I czy z tego... Rozwiń Michelle Paver - Zobacz więcej Jedyni ludzie, którzy naprawdę wierzą w to, że "za pieniądze nie kupisz szczęścia", to ci, którzy nigdy nie musieli bez nich żyć. Jedyni ludzie, którzy naprawdę wierzą w to, że "za pieniądze nie kupisz szczęścia", to ci, którzy nigdy nie musieli bez nich żyć. Alex Marwood - Zobacz więcej Inne cytaty z tagiem pieniądze Dostatecznie wcześnie pojął, jaką rolę w życiu grają pieniądze: to one są środkiem umożliwiającym prowadzenie takiego życia, na jakie ma się ochotę. Kto ma pieniądze, może robić co zechce - kto ich nie ma, musi robić to, czego chcą inni. Dostatecznie wcześnie pojął, jaką rolę w życiu grają pieniądze: to one są środkiem umożliwiającym prowadzenie takiego życia, na jakie ma się... Rozwiń Andreas Eschbach - Zobacz więcej Ja nie będę robił, robił, robił! bo ja chcę żyć, żyć, żyć! Nie jestem bydlęciem pociągowym ani maszyną, jestem człowiekiem. Tylko głupiec chce pieniędzy i dla zrobienia milionów poświęca wszystko, życie i miłość, i prawdę, i filozofię, i wszystkie skarby człowieczeństwa, a gdy się już tak nasyci, że może pluć milionami, cóż wtedy? Ja nie będę robił, robił, robił! bo ja chcę żyć, żyć, żyć! Nie jestem bydlęciem pociągowym ani maszyną, jestem człowiekiem. Tylko głupiec ch... Rozwiń Władysław Stanisław Reymont - Zobacz więcej
Adam Asnyk. Między nami nic nie było! Żadnych zwierzeń, wyznań żadnych! Jedni i drudzy; Poeci do publiczności; Publiczność do poetów; Anakreontyk;
Są jedni, którzy wiecznie za czymś gonią, Za jakaś marą szczęścia nadpowietrzną, W próżnej gonitwie siły swoje trwonią, Lecz żyją walką serdeczną. I całą kolej złudzeń i zawodów Przechodzą razem z rozkoszą i trwogą, I wszystkie kwiaty zrywają z ogrodów, I depczą pod swoją nogą. Są inni, którzy płyną bez oporu Na fali życia unoszeni w ciemność, Niby spokojni i i zimni z pozoru, Bo widzą walki daremność. Zrzekli się cierpień i szczęścia się zrzekli, Zgadując zdradę w każdym losu darze, Przed swoim sercem jednak nie uciekli, I własne serce ich karze! Gdy się spotkają gdzie w ostatniej chwili Jedni i drudzy przy otwartym grobie, Żałują, czemu inaczej nie żyli, Wzajemnie zazdroszczą sobie.
Adam Prot Asnyk, pseudonim „Jan Stożek”, „Ely” (ur. 11 września 1838 w Kaliszu , zm. 2 sierpnia 1897 w Krakowie ) – polski poeta i dramatopisarz [1] ; w czasie powstania styczniowego (1863–1864) członek Rządu Narodowego (1863); doktor filozofii (1866), w latach 1889–1894 redaktor dziennika „ Nowa Reforma ”, inicjator i Są jedni, którzy wiecznie za czemś gonią, Za jakąś marą szczęścia nadpowietrzną; W próżnej gonitwie siły swoje trwonią, Lecz żyją walką serdeczną. I całą koléj złudzeń i zawodów Przechodzą razem z rozkoszą i trwogą, I wszystkie kwiaty zrywają z ogrodów I depczą pod swoją nogą. Są inni, którzy płyną, bez oporu Na fali życia unoszeni w ciemność, Niby spokojni i zimni z pozoru — Bo widzą walki daremność. Zrzekli się cierpień i szczęścia się zrzekli, Zgadując zdradę w każdym losu darze; Przed swojem sercem jednak nie uciekli — I własne serce ich karze! Gdy się spotkają gdzie w ostatniéj chwili Jedni i drudzy przy otwartym grobie, Żałują, czemu inaczéj nie żyli, — Wzajemnie zazdroszczą sobie.
\n adam asnyk jedni i drudzy
Kupując książkę wspierasz fundację Nowoczesna Polska, która propaguje ideę wolnej kultury. Wolne Lektury to biblioteka internetowa, rozwijana pod patronatem Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Do młodych Adam Asnyk zwraca się w wierszu do młodych pozytywistów, dzieląc się z nimi swoją wiedzą, swoimi doświadczeniami i refleksjami. Utwór jest manifestem, a raczej apelem, w którym poeta zachęca młode pokolenie do poszukiwania "prawdy jasnego płomienia", odkrywania "nowych, nieodkrytych dróg", znajdowania nowych rozwiązań. bENtM8.
  • tjg5hhe4jq.pages.dev/24
  • tjg5hhe4jq.pages.dev/62
  • tjg5hhe4jq.pages.dev/48
  • tjg5hhe4jq.pages.dev/21
  • tjg5hhe4jq.pages.dev/22
  • tjg5hhe4jq.pages.dev/30
  • tjg5hhe4jq.pages.dev/78
  • tjg5hhe4jq.pages.dev/93
  • adam asnyk jedni i drudzy